Ślub Natalii i Łukasza

Na ślub Natalki i Łukasza czekałam najdłużej bo blisko rok. Ale gdy poznałam tę parę, wiedziałam, że mogę wyłączyć stres. Byli tak sympatyczni i otwarci, że poczułam się jakbyśmy byli znajomymi od lat. Łukasz zabił mnie poczuciem humoru i dystansem, Natalia zaś emanowała spokojem i radosnym oczekiwaniem. Serio, tak pozytywnych ludzi szukać ze świecą. 
Na ślubie było dokładnie tak samo, bez spiny i nadęcia, pozwolili mi pracować po swojemu, nie przedstawiając żadnych oczekiwań. Poczułam się fantastycznie obdarzona takim zaufaniem, mogłam oddać się fotografowaniu bez nerwów, że koniecznie muszę uzyskać takie a takie kadry... 
Zaowocowało to bardzo fajnym fotoreportażem! 






Makijaż ślubny wykonała Agnieszka Rzepecka z Pędzlem po Oku, jak się okazało, bez wcześniejszej próby. Efekt był rewelacyjny, Natalia wyglądała bosko, niesamowicie naturalnie i perfekcyjnie zarazem, a nie wiedziałam, że to możliwe. Trochę pozazdrościłam Natalii, sama nie zdecydowałam się na make up u profesjonalisty tylko umalowałam się sama do ślubu... Możecie sobie wyobrazić jaki był efekt.






W przygotowaniach brały udział najważniejsze kobiety: słodka mała Majeczka, mama Panny Młodej oraz oczywiście Świadkowa. Było to bardzo intymne spotkanie trzech pokoleń, nie obyło się bez wzruszeń i śmiechu. 




Pan Młody tradycyjnie przygotowywał się w domu rodziców. Tu było już konkretnie: ubieramy, to ubieramy, pozujemy, to pozujemy ;) Łukasz jednak nie krył emocji, może nawet zdradzał ich więcej niż jego narzeczona! Ach ci mężczyźni...







Ślub odbył się w kościele pw Świętego Ducha we Wrocławiu. To już kolejne w tym roku wydarzenie, w jakim brałam udział w tym sanktuarium. Zawsze jednakowo zadziwia mnie przestrzeń, z jaką kościół został zaprojektowany.












Trzeba przyznać, że pogoda dopisała. Piękne słońce towarzyszyło Młodej Parze przez cały dzień. Nie tylko końcówka lata w tym roku dostarczyła nam słonecznych dni, ale także jesień nas rozpieszcza!







Przyjęcie weselne zaczęło się dla mnie dość nerwowo, aparat stanął okoniem i odmówił współpracy. Szczęśliwie zawsze i przezawsze zabieram zapasowy. Na szczęście udało mi się spacyfikować buntownika i reszta zlecenia przebiegała już spokojnie ;)

Uroczystość weselna odbyła się w Domu Weselnym Strzemienna w Ziębicach.















Para Młoda wraz z gośćmi bawili się przednio, słowo daję, rzadko widuje się takie taneczne szaleństwo! Sama też troszkę się pobujałam w rytm muzyki (muszę z tym skończyć! zdjęcia w tańcu wychodzą nieostre ;p), a grał nam DJ Pan Nowak. 











Po pełne portfolio odsyłam Was na stronę Fotorodzinna.pl